Grim Sfirkow Grim Sfirkow
1307
BLOG

Dlaczego model szwedzki nie jest dla nas dobry

Grim Sfirkow Grim Sfirkow Polityka Obserwuj notkę 27

Moi przyjaciele z Essen, Polka, która wyemigrowała jako dziecko i jej chłopak - tubylec, bywają co roku na wakacjach w Polsce. Opowiedzieli mi anegdotkę dobrze pokazującą czym różni się Polska od Europy Zachodniej.

Jadąc do Polski zatrzymali się na kempingu gdzieś bodaj w Meklemburgii. Kemping wyglądał tak, że wyznaczone były miejsca do parkowania i stawiania namiotów co do milimetra, a karni Niemcy ustawiali samochody jeden obok drugiego w ten sposób, że byli skomasowani w jednym końcu kempingu, a obok było sporo wolnego miejsca.

Moim znajomi mieli pecha, bo zabrakło dla nich gniazdka z prądem. No i niestety, przepisy przeciwpożarowe zabraniały połączenia przedłużacza, nie mówiąc o jakimś grzebaniu w kablach. Nocowali bez prądu.

Następnego dnia przejechali jakieś 300 km i nocowali po stronie "słowiańskiej", znaczy się u nas. Wygląd kempingu był drastycznie inny. Po pierwsze nie była to równa łączna, jak w Dojczlandzie, tylko jakieś góry, doliny, w dodatku zarośnięte tu i ówdzie krzakami, pokryte szyszkami. Każdy kto wjechał parkował gdzie mu się podobało, tak, aby zapewnić sobie maksimum wolnego miejsca w oddaleniu od innych nocujących.

Pech prześladował ich dalej - i tym razem zabrakło gniazdka. Jednak tu nikt przepisami się nie przejmował. Przyszedł jakiś pan Ziutek, czy Zdzisio, właściciel, ze śrubokrętem, kawałkiem kabla z wtyczką, pomajstrował i raz dwa było światło. Fakt, że gołe kable wisiały na widoku, ale jakoś nikogo to nie ruszało. Pewnie jakieś przepisy tego zabraniały, ale nikogo to nie obchodziło.

Co ma to wspólnego z socjaldemokracją i szwedzkim modelem gospodarczym? Ano bardzo wiele. Model socjalny gospodarki potrzebuje kilku warunków bez których szybko wyradza się w ustrój oligarchiczny, gdzie uprzywilejowana grupa decyduje o tym, komu należy pchnąć zastrzyk pieniędzy, aby uspokoić nastroje, zaskarbić sobie wdzięczność, albo dlatego, że tak każe ideologia. Cóż więc takiego ma Szwecja? Przede wszystkim szacunek do pracy i wynikająca stąd wydajność. U nas przez ostatnie 50 lat zrobiono bardzo wiele, aby było dokładnie na odwrót. Trzeba przyznać, że ostatnio wychodzimy z dołka w tej dziedzinie. 15 lat, kiedy ludzie choć w części zaczęli pracować i coś z tego mieć zrobiło swoje.

Drugi warunek: społeczna dyscyplina i szacunek do prawa. Tego u nas nie ma i jeszcze długo nie będzie. Społeczna dyscyplina jest potrzebna w modelu szwedzkim do tego, aby ludzie nie nadużywali całego systemu społecznej opieki. Dyscyplina ta, wyrosła w wiejskich, protestanckich parafiach, które na początku wieku składały się na szwedzkie społeczeństwo. I tu uwaga: społeczeństwo to było w wielu sprawach podobne do polskiego - również chłopskiego i składającego się z wiejskich wspólnot parafialnych. Nie bez przyczyny od szwedzkiej akademii nagrodę Nobla otrzymał Rejmont, za "Chłopów", a nie Żeromski. Rejmont opisał świat, jaki Szwedzi znali, dlatego mogli go docenić.

Jednak od tamtej pory losy Szwecji i Polski poszły zupełnie inną drogą. Przez Polskę przeszły dwie wojny światowe, połowę ludności przesiedlono, 1/5 wybito. Przez 50 lat komunizm starał się zorganizować społeczeństwo na swoich zasadach, w opozycji do starych wspólnot. Socjalizm za punkt honoru postawił sobie zniszczyć to, co stanowiło podstawę tych wspólnot: wiejskich rolników produkujących na rynek - czyli "kułaków", i religię katolicką. A jednak: wiejskie wspólnoty w Polsce ocalał i ich oddziaływanie jest wciąż silne. Można było to było zaobserwować w poprzednich wyborach parlamentarnych. W Polsce "starej" , czyli Wielkopolska, Galicja, Mazowsze i Pomorze, tam, gdzie nawet szczątkowo przetrwały przedwojenne struktury społeczne, wygrał PiS. W Polsce nowej, czyli ziemie tzw. "odzyskane" - wygrało PO. Podkarpacie tradycyjnie głosuje na prawicę.

Jednak proszę zauważyć: siła tych wspólnot ocalałych, owszem, kieruje nas na rozwiązanie socjalne, ale i jednocześnie katolickie. Posłuch znajduje tam solidarystyczna, czy tam socjalistyczna, ale i narodowo-katolicka retoryka PiS. Gdyby ktoś próbował przekonywać tych ludzi do modelu szwedzkiego, tj. homotolerancja, imigrancji, to nie wróżę mu powodzenia. Paradoks historii spowodował, że grupa, która mogła by z czasem doprowadzić Polskę do modelu szwedzkiego, jest siłą, która odrzuca współczesnych zwolenników tego modelu.

Polska "nowa", z powodu wojny i industrializacji stała się w dużym stopniu krajem nowych osadników, stare wspólnoty przestały istnieć, nowe dopiero się zawiązują. Mentalność wspólnotowa dopiero może powstać, teraz są to rejony głosujące na PO. Nie przez przypadek UPR najwięcej głosów w wyborach otrzymuje we Wrocławiu.

A jak u nas jest z poszanowaniem prawa: i w Polsce "nowej" i "starej" - wiadomo. Panuje u nas przekonanie, że przepisy - przepisami, ale wszystko i tak można załatwić. Ograniczeń prędkości nie przestrzega nawet policja. A jeśli chodzi o przepisy budowlane sam sprawdziłem prowadząc na osiedlu sieć lokalną. Złamałem chyba wszystkie możliwe przepisy co do wieszania kabli. Wieszałem moje kabelki i na słupach telekomunikacji i na słupach elektrowni i nad ulicami, i "od domu, do domu" i pies z kulawą mogą o nic nie zapytał. Wcześniej chciałem to jakoś legalnie załatwić, ale wymiękłem: chciano ode mnie tony papieru i jakichś haraczy w wysokości, że proszę siadać. Więc zrobiłem "po polsku".

Jest jeszcze jeden argument przeciw modelowi szwedzkiemu. Otóż Polska ma ustrój zbliżony właśnie do modelu socjalnego, a nie liberalnego. Proszę się przyjrzeć, jak sprawdza się to w praktyce. Mamy bezpłatną naukę - i masowo posyłamy dzieci na płatne korepetycje. Mamy bezpłatną służbę zdrowia - i masowo dajemy łapówki i korzystamy z płatnych usług "dodatkowych", albo płacimy "dobrowolne" cegiełki na szpital. Mamy wysokie podatki i masowo ukrywamy dochody. Państwo oszukuje, że nam coś gwarantuje, a my udajemy, że mu za to płacimy.

Polska jest karykaturą modelu szwedzkiego. Nasi politycy nie są żadnymi liberałami. Gdyby były w kasie pieniądze, to dali by nie 1000 PLN becikowego, ale 10 000. Gdyby były pieniądze, to niczego by nie prywatyzowali, tylko modernizowali za państwowe pieniądze. I tak dalej. Do liberalizacji zmusza ich jeden czynnik: brak gotówki. I tu wychodzi wyższość liberalizmu nad socjalizmem, nawet tak dobrze zorganizowanym, jak szwedzki. Socjalizm, do ustrój socjalnej i gospodarczej stagnacji. Bogatych na to stać, bo już są bogaci, i zarabiać nie potrzebują. Wystarczy im, że trwają i cieszą się swoją mądrością, bogactwem i tolerancją (za takich się uważają). Nas na trwanie w błogostanie nie stać, nie mamy za co. Jeżeli Polacy chcą być wielkim narodem - silnym, dumnym, a nade wszystko bogatym, to droga szwedzka jest dla nas drogą w dokładnie odwrotną stronę.

Popieram prawo własności, JOW, niskie podatki, przejrzyste prawo, karanie przestępców. Jestem przeciw uchwalaniu prawa, którego nikt nie będzie przestrzegał (poza frajerami). Nie mam nic przeciw skandynawskiemu modelowi państwa, o ile jego wprowadzanie rozpocznie się od przywrócenia monarchii.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka