Początek wyprawy - pod Bodzentynem.
Początek wyprawy - pod Bodzentynem.
Grim Sfirkow Grim Sfirkow
774
BLOG

W krainie gór i zamków

Grim Sfirkow Grim Sfirkow Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Korzystając z długiego weekendu, wyruszyliśmy na zwiedzanie okolic Gór Świętokrzyskich. Pojechaliśmy do naszej stałej bazy w Mieronicach koło Wodzisławia, w połowie drogi między Kielcami a Krakowem.

 

Pierwszego dnia zrobiliśmy przejście przez Góry Świętokrzyskie, tzn. z Bodzentyna do Świętej Katarzyny. Było na tyle zimno, że moja żona musiała się zaopatrzyć w długie spodnie, bo pojechała w krótkich (znane powiedzenie mówi, że „... jak w kieleckiem” i kolejny raz nam się to potwierdziło). Mam wrażenie – mam nadzieję, że mylne – iż turystyka piesza, taka prawdziwa, z plecakiem, jest w odwrocie. Na całym przejściu między Bodzentynem a Świętą Katarzyną spotkaliśmy może parę osób – kilku spacerowiczów na początku i kilka na końcu.

Dzieci okazały się odporne na trudy, przy czym ku naszemu zaskoczeniu, bardziej młodsza córka. Syn natomiast, jako fascynat gry w Minecrafta, wybrał sobie parę kamieni i parę kijów do niesienia i nie chciał ich długo zostawić, mimo że nie mógł już iść. Niemniej po dojściu do Świętej Katarzyny, weszliśmy jeszcze na Łysicę. W planie był jeszcze powrót na piechotę, ale towarzystwo było zbyt zmęczone i pora też już późna. Pojechałem więc busem do Bodzentyna i przyprowadziłem samochód. Muszę się też przyznać, że sam równie byłem potwornie zmęczony. Typowy syndrom „dnia pierwszego”: po paru dniach wędrówki, nabrał bym wytrzymałości.

Następnego dnia postanowiliśmy zrobić trasę odpoczynową, bez forsownego marszu. Pojechaliśmy więc na zwiedzanie zamków, z celem głównym – Krzyżtopór.

Zaczęliśmy od Sobkowa niedaleko Chęcin, następnie pojechaliśmy do Szydłowa. W Szydłowie mieliśmy tylko obejrzeć mury, ale zostaliśmy pół dnia, aby obejrzeć wszystkie zachowane budowle. Następnie pojechaliśmy w kierunku Ujazdu, do zamku Krzyżtopór. Po drodze przejechaliśmy przez szereg miasteczek – Chmielnik, Staszów, Bogorię i w każdym właciwie można by się zatrzymać i zobaczyć coś ciekawego. Niestety, czas gonił, więc zostało nam tylko oglądanie przez szybę samochodu odrestaurowanych rynków i zabytkowych kościołów.

Zamek w Ujeździe robi wielkie wrażenie. Przyznam się, że zastanawiałem się, oglądając ściany i zachowane elementy, czy to nie późniejsze rekontrukcje? Wygląda na to, że nie, że już wtedy zamek był zrobiony na najwyższym poziomie. Na dodatek budowano go tylko 20 lat – jeśli się to porówna z budowami z czasów PRL, które nie raz trwały porównywalnie długo, przy wszystkich współwczesnych zdobyczach techniki, to daje to pojęcie jak wysoko stała w ówczesnej Polsce technika budowlana i organizacja pracy. Sam zamek musiał wymagać wielkiej służby i dostaw materiałów (jedzenie, woda, ale i gigantyczne zapewne ilości opału!) i pewnie był źródłem utrzymania dla całej okolicy.

To była już sobota, następnego dnia -w niedzielę - wróciliśmy do domu.

 

Na koniec, przejeżdżających trasą nr 7 Kraków – Kielce, zachęcam do odwiedzenia naszej „bazy”, tj. Mieronic, gdzie znajduje się kościoł z XIII wieku z zachowanymi, XIV – wiecznymi malowidłami. Pod tym linkiem znajduje się darmowy przewodnik na Androida, mojego autorstwa, oprowadzający po obiekcie: https://play.google.com/store/apps/details?id=pl.przewodniki.Mieronice&hl=pl

 

Zobacz galerię zdjęć:

Mój syn dźwiga trofea, choć nie ma już sił.
Mój syn dźwiga trofea, choć nie ma już sił. Cała ekipa na Łysicy. Uczestnicy wyprawy na Łysice wcinają na górze "cipsiki", które były nagrodą dla uczestników. Dzień drugi - tak wita przyjezdnych zamek rycerski w Sobkowie ;-) W środku odrestaurowanych zabudowań fortalicji z XVI stulecia, znajdują się ruiny XVIII-wiecznego pałacu. Tak wyglądają odrestaurowane zabudowania. Pałac z innej strony. Sanie z kolekcji w Sobkowie. Fortalicje z zewnątrz. Mój syn zdobywa umocnienia Sobkowa. Szydłów - ciekawe jak to jest mieć na posesji fragment murów obronnych z XIV wieku. Kościół w Szydłowie. Synagoga w Szydłowie. A tu ja przy dawnym Aron-ha-kodesz, czyli szafie na zwoje Tory. A tu izba tortur na zamku w Szydłowie. Każde urządzenie ma nalepkę, że zafundowane przez Unię. A tu nalepka z bliska. Okazuje się, żę te wszystkie przerażające przyrządy zafundował Fundusz na Rzecz... Rozwoju Rybołówstwa! Najbardziej znany fragment obwarować Szydłowa - Brama Krakowska. A tu zdjęcie ze szczytu bramy. Malowidła w kościele Wszystkich Świętych. Ciekawostka: narysowano ciężarną św. Elżbietę "w przekroju", ze św. Janem w brzuchu. A tu grzech obżarstwa - mniam. A tu nieczystość - fuj! Widok w głąb uliczki. Jak Szydłów będzie odrestaurowany, to będzie naprawdę ładny z klimatem. Brama Krakowska od frontu. Krzyżtopór w całej okazałości. Wieża zegarowa nad wjazdem. Widok na dziedziniec. Kominy w wieżach - ciekawe jak były zabudowane wg początkowych założeń projektu? Wnętrz jednej z sal. Bal w sali balowej ;-) Konstrukcja okien. Zwraca uwagę wykorzystanie trzech rodzajów budulca: cegły, piaskowca i powszechnie dostępnego wapienia. Może tu było legendarne akwarium na suficie? ;-) A może tu? Ostatni rzut oka i do domu!

Popieram prawo własności, JOW, niskie podatki, przejrzyste prawo, karanie przestępców. Jestem przeciw uchwalaniu prawa, którego nikt nie będzie przestrzegał (poza frajerami). Nie mam nic przeciw skandynawskiemu modelowi państwa, o ile jego wprowadzanie rozpocznie się od przywrócenia monarchii.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości